poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział 7

Dziękuję wszystkim, którzy czytają bloga...
Tak na prawdę nie wiem, czy opłaca się w ogóle pisać dalej, dlatego
mam propozycję. Rozdziały będą się ukazywać, jeżeli (od tego rozdziału włącznie)
pod każdym będzie minimum 5 komentarzy. Po prostu nie wiem, czy jest sen 
poświęcać czas na pisanie dalej :))
- Cześć - powiedziałam do uśmiechniętego, od ucha do ucha blondyna
- To ja może zostawię Was samych  - powiedziała babcia zwracając się w moją stronę z uśmiechem
Taaa... Myślałam, że ją zamorduje.
- Babciu !? - powiedziałam zagryzając wargę
Ta nic nie odpowiadając, posłała mi kolejny uśmiech, wstała z krzesła i wyszła z sali, żegnając mnie kolejnym "uśmieszkiem" i zamykając za sobą drzwi. Wojtek stał obok drzwi, przysłonięty kolejnym, pięknym bukietem. Przysunął się do łóżka i nic nie mówiąc, tylko zaciskając wargi, podarował mi kwiaty. Usiadł na krześle. Patrzyłam prosto w jego niebieskie oczy, które robiły się coraz bardziej smutne. Jego tęczówki miały taki sam niebieski kolor,  jak księżyc, który widziałam podczas koncertu. W świetle słońca, szkliły się i wyglądały tak cudownie. Uśmiechał się promiennie, ale w jednej chwili z jego pięknych, dużych oczu, zaczęły sączyć się łzy. Patrzył prosto w moje oczy, ale w końcu spuścił głowę na dół i próbował powstrzymać swój płacz. Pociągnął na nosie i spoglądając w sufit powiedział:
- Myślałem, że to już koniec... - z jego oczu popłynął teraz strumień łez - To moja wina - powiedział wkładając głowę między ręce.
- To nie twoja wina... - starałam się go jakoś uspokoić
- Gdybym jakoś zareagował... To mój obowiązek... - łkając coraz głośnie, mówił niezrozumiałymi dla mnie urywkami zdań
- Przecież to nie twoja wina, gdybym nie miała na uszach słuchawek...
- Nie to przeze mnie - przerwał mi w pół zdania - Przeze mnie nie będziesz mogła już nigdy chodzić
- Słyszysz, to nie Twoja wina ! - powiedziałam chwytając jego głowę w swoje dłonie i spoglądając mu prosto w oczy.
- Gdybym nie rozmawiał wtedy z nimi na przystanku, gdybym opiekował się Tobą, tak jak miałem...
- Ty miałeś się mną opiekować ? - nie pozwoliłam dokończyć mu zdania
- No t... - chłopak otarł łzy i przybrał poważniejszą miną - Najważniejsze, że żyjesz - dodał zmieniając temat
- Wojtek nie kręć... O co ci chodzi ? - spytałam robiąc groźną minę
- Nie nic, tak mi się powiedziało - powiedział szczerząc zęby i przecierając zaczerwienione oczy
- Wojtek o co ci chodziło ? - przybrałam najpoważniejszą minę jaką tylko mogłam
- No bo widzisz Pola... - przerwał i spoglądając na leżącą obok książkę, w końcu wydusił z siebie niepewnie - Ciebie nikt nie znał, a ja ciebie poznałem już dawno. Kto jak kto, ale ja powinienem poznać cię z ludźmi, pokazać szkołę. Zaopiekować się Tobą, bo jesteś nowa. A ja Cię zostawiłem samą. - w końcu odetchnął z ulgą, udając, ze na prawdę wierzy w to co mówi.
Uśmiechnęłam się do niego, ale jednak jego odpowiedź, nie wydawała mi się zbyt prawdziwa. On coś kręci, ale nie wiem co. Nie chciałam jednak drążyć dziury w całym i odpuściłam.
- Chodź tu - powiedziałam przytulając do siebie chłopaka, którego tak na prawdę, prawie w ogóle nie znałam. Czułam jak cały drży.
W końcu jego płacz, przerwała wchodząca do sali pielęgniarka, która przyniosła leki. Nasze spotkanie musiało dobiec końca. Pożegnaliśmy się. Dał mi słodkiego całusa w policzek i podnosząc z oparcia krzesła swoją kurtkę, wyszedł z sali. Obiecał, że przyjdzie następnego dnia.
Mimo, że wciąż udawałam uśmiech i satysfakcję z jego odpowiedzi, myśl o tym co powiedział, nie dawała mi spokoju. Wiem, jestem głupia, doszukuje się jakichś podtekstów, ale jednak drżenie jego głosu, to wszystko. Ta jego mina. Nie dawało mi to spokoju. Nie, on na pewno nie powiedział mi prawdy.

3 komentarze:

  1. Kolejny raz przeszkliły mi się oczy. Jesteś niesamowity. Piosenka+twoje opowiadanie to prawdziwy wyciskacz łez.
    Zgadzam się z Polą, on coś kręci, ale jest słodki. Takiego to ze świecą szukać. Co nie zmienia faktu, że nadal czekam na wielki cud. Nie wiem co wymyśliłeś dalej, ale na pewno jest wspaniałe i już nie mogę się doczekać następnego. Mogłabym to czytać w nieskończoność. Aż nie chcę kończyć. Najgorsza jest myśl, że rozdział się skończył, a pokrzepiające to, że masz tyle pomysłów, że na pewno niedługo pojawi się rozdział.
    Trzymam kciuki za dzisiaj ;x
    Pozdrawiam i życzę weny,
    Candice xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry ^^
    Tak na początek , wybacz , że komentuje dopiero pod tym rozdziałem , ale rozumiesz , dopiero teraz udało mi się przeczytać wszystko , poza tym nie chce robić zamieszania pod poprzednimi rozdziałami . A w zamian , napiszę tutaj jeden , długi , bardzo ładny komentarz ^.^ W którym podsumuje wszystkie poprzednie . No i teraz , postaram się już komentować na bieżąco , każdy kolejny . No ale , przechodząc . Bo chyba plotę trochę bez sensu ;D
    Hmm . Muszę powiedzieć , że idealnie trafiłeś w mój gust . Fantasy z elementami horroru . I like it ;D W dodatku , przeczuwam że to może być romans , a to tylko jeszcze bardziej mi pasuje . Taki mroczny romans . Już sam pomysł mnie zaintrygował , a co dopiero treść , która bardzo mi się spodobała . Fabuła jest ciekawa i wciągająca . Akcja może toczy się odrobinę za szybko , ale dzięki temu nie jest nudno .
    Nie brakuje zaskakujących momentów , ale również tych smutnych . Zwłaszcza dwa ostatnie rozdziały , były wyjątkowo wzruszające . No i oczywiście , moich ulubionych , czyli tych trochę straszniejszych , hahaha xd
    Postacie , które wykreowałeś , też zasługują na pochwałę . Najbardziej podoba mi się Pola , i naprawdę
    przykro mi z powodu , tego co ją spotkało . Straciła tych których najbardziej kochała , spotkał ją wypadek , a w dodatku okazało się , że jest Wybranką i musi spełnić swoje przeznaczenie . I jeszcze te czarne postacie , które się na nią uwzięły . Tsk , ja bym tego nie ogarnęła o.o Ale oprócz tego , podoba mi się też jej charakter i to jaka jest silna . Wydaje się jakby była zwykłą dziewczyną . Jest taka naturalna i dlatego , jej postać nie wydaje mi się naciągana , chociaż wydarzenia , które ją spotkały do najnormalniejszych nie należą . Ale w gatunku fantasy , właśnie tak ma być . Nie chodzi o jakieś realne wytłumaczenia . Chodzi o wyobraźnie . O to by odpowiednio naciągnąć rzeczywistość i stworzyć coś ciekawego , niekoniecznie możliwego , ale jednak niesamowitego . To się chwali . Postać Wojtka , też mi się podoba . Jest taki słodki z tym , jak przynosił Poli kwiaty i wgl *.* Ale ja też czuje , że w ostatnim rozdziale , coś kręcił ;D
    I no cóż mam jakieś podejrzenia , odnośnie jego postaci no ale , ale . Poczekam aż kolejne rozdziały , rozwieją moje wątpliwości . Podoba mi się także relacja między nimi i mam nadzieję , że będą poznawać się coraz lepiej . Więc , podsumowując jednym zdaniem : Jestem zachwycona ^.^
    Na koniec , dużoooo weny życzę i z niecierpliwością czekam na 8 ;pp

    Eda , xx .

    P.S : Tak z innej beczki , zakochałam się w piosence , którą dodałeś na bloga *__*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czuję się znawczynią literatury jak Eda powyżej, ale .... podoba mi się. Wyznanie Wojtka jest tu takie słodkie, niewinne... i nawet jeśli coś ukrywa, to i tak jego słowa i zachowanie podbijają serce :)
    Powodzenia w dalszej twórczości :)

    OdpowiedzUsuń